Szajba smoleńska
Czym się zajmują pisowscy prokuratorzy, którzy od dwóch miesięcy badają katastrofę smoleńską? Urojeniami Macierewicza!
Aby uprawdopodobnić porąbaną teorię, że w Smoleńsku doszło do zamachu, Zbigniew Ziobro i Szalony Antony musieli się najpierw rozprawić z prokuratorami wojskowymi, którzy przez ponad 5 lat prowadzili śledztwo i nie znaleźni nawet śladu trotylu. Jak wiadomo, w ramach odwetu zostali przeniesieni do odległych jednostek wojskowych, gdzie służą jako zwykli żołnierze.
Na ich miejsce przyszli nowi śledczy, bezgranicznie dyspozycyjni i oddani partii rządzącej. Kieruje nimi zastępca Ziobry Marek Pasionek, wierny żołnierz prezesa Kaczyńskiego, który zapowiedział, że jego ludzie pracę rozpoczną od audytu wszystkich spraw smoleńskich. Analizowane są wszelkie wątki, w szczególności te podnoszone przez Macierewicza, który jeszcze jako szef zespołu parlamentarnego publikował tzw. raporty smoleńskie, gdzie wskazywał odpowiedzialnych za „wybuch” oraz bombardował prokuraturę absurdalnymi zawiadomieniami o popełnionych przestępstwach.
Pasionek, który wychwala pod niebiosa dokonania Macierewicza i jego zespołu, wpadł w pułapkę, z której nie ma wyjścia. Aby nie podważyć wiarygodności Szalonego Antony’ego, będzie musiał wszcząć śledztwa, których poprzednicy nie chcieli podjąć.
Na pierwszy ogień pójdą prokuratorzy wojskowi, których Macierewicz oskarżał o wiele zbrodni. Według niego w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej zawiązała się grupa przestępcza sabotująca śledztwo smoleńskie. Już w kwietniu 2013 r. (3 lata po katastrofie!) Macierewicz powiadomił ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, że prokuratorzy prowadzący śledztwo smoleńskie dopuścili się przestępstwa, nie sprawdzając „potwierdzonych przez minimum 3 osoby wiarygodnych i kluczowych dla śledztwa informacji o możliwości przeżycia katastrofy przez 3 osoby”.
całość na łamach
Radek powiedział już wszystko w temacie Antoniego.
Szalony Antony is not the only one. Pamiętam, na swoich pierwszych koloniach jako dziecko dostałem od miłej wychowawczyni książeczkę z satyrycznymi opowiadaniami Leszka Maruty pt. „Hejnał z wieży wariackiej”. Mimo, że opisywała głównie absurdy PRL-u, tak naprawdę dopiero niedawno zrozumiałem, że jest ponadczasowa, coś jak „wiecznie żywy” Bareja.
Antek został już odstrzelony. Czeka teraz na ostateczny wyrok, po ogłoszeniu swoich bredni. Kaczyński skarze go na polityczny koniec za to, że zakpił z prezesa i Ofiar katastrofy oraz ich Rodzin. To, że Antek nie chce pieniędzy za przewodniczenie podkomisji jest sygnałem, że będzie się próbował odciąć od odpowiedzialności za wyłudzanie kasy z budżetu państwa.
Antony to cos bardzo chorego!za nic nie odpowie.dali mu kase to ja trzepie.i slusznie.w razie czego mentekaptusy z „gory”bekna za smolenska groteske!