Mosiek do bicia
Żeby Polaka dotknąć do żywego, trzeba go obrzezać.
Marek F., wykształcenie wyższe ekonomiczne, nie mógł żonie darować, że mu przyprawiła rogi, dając Zbigniewowi D., wykształcenie podstawowe niepełne. Dlatego:
a) wniósł pozew rozwodowy;
b) podstępem zdobył numer komórkowy gacha małżonki;
c) codziennie wysyłał do niego 200 SMS-ów.
Krótkie wiadomości tekstowe zawierały przytyki do wykształcenia („kiedy skonczysz podstawowke, tluku?”), pracy („jak machasz lopata to pomysl nad soba”), rodziny („matka tez niepelnosprawna umysłowo?”) i wyglądu („kazda kobieta bedzie twoja, bo masz wielkie zeby i okulary”). Te ostatnie zaopatrywał w fotki Zbigniewa D., acz przerobione w fotoshopie z intencją uwypuklenia wad urody adresata, a w szczególności zębów i okularów korekcyjnych, których wielkość faktycznie znacznie odbiega od normy. Ale najczęściej pił do narodowości konkurenta w zmaganiach o tyłek ślubnej. „Ty zydzie, obrzezancu, synu Izraela, parchu, gudlaju” – pisał, choć D. nie jest obrzezany i z żydostwem polskim oraz światowym nie ma nic wspólnego. F. o tym wiedział, lecz jako człek wysokiej kultury zdawał sobie sprawę, że Polaka nic tak nie boli jak obżydzenie. Obżydzał więc intensywnie, a gdy po rozwodzie małżonka wyprowadziła się, produkcję antysemickich SMS-ów zwiększył proporcjonalnie do wzrostu frustracji, czyli podwoił.
Redagowaniem nękających komunikatów trudnił się 3 lata.
***
Zbigniew D. dzielnie wytrzymywał bombardowanie, na wiadomość nie odpowiadał i wszelkich kontaktów z nadawcą unikał jak ognia, co rezultat pisarskiego wysiłku czyniło mglistym i magister ekonomii uznał, że nakłady przekraczają efekty. Postanowił wzmóc działania odwetowe o formy nowe i dokuczliwsze. Plany miał ambitne. Chciał wlać litr wódki w gardło Zbigniewa D. i następnie wepchnąć go pod autobus, planował, że wynajęty człowiek przejedzie go ciągnikiem rolniczym i zbiegnie z miejsca wypadku, rozmyślał nad polaniem go kwasem solnym, acz z tego pomysłu zrezygnował błyskawicznie z uwagi na kryjące pół facjaty bryle, co szkody zanadto by zminimalizowało. Skończyło się na groźbach pozbawienia życia („zajebie cie zydzie”) i nachodzeniu pracodawcy.
Podczas licznych wizytacji informował go, że Zbigniew D. rozbił małżeństwo, w pracy nic nie robi, „tylko esemesuje z tą kurwą” i jest Żydem. F. prowadził swoją firmę (rachunkowość i podatki) bywało więc, że na odwiedzenie szefa zakładu, w którym tyrał D., nie miał czasu. Wtedy zastępował go Andrzej K., kolega, również magister ekonomii. K. na rozmowach z szefem nie poprzestawał, tylko osobiście indagował Zbigniewa D. na okoliczność narodowości i rozkurwienia podstawowej komórki społecznej. „Uważaj, dymasz mojego przyjaciela. Psy wojny dawno zostały spuszczone” – zakomunikował pewnego dnia z miną zabójcy. Andrzej K. nie wygląda na księgowego. D. wystraszył się. Ale policję powiadomił dopiero wtedy, gdy szef z powodu obawy, że ekonomiści o antysemickim zacięciu zaszkodzą firmie, wywalił go z roboty.
***
Z zeszłorocznego badania CBOS „Stosunek do innych narodów” wynika, że Polacy Żydów lubią mniej niż Niemców, Japończyków, Chińczyków i Wietnamczyków. Do niedawna Żydzi byli oprócz Cyganów najbardziej znienawidzoną nacją w Polsce, dziś niechęć do Izraelitów deklaruje 26 procent badanych. To wciąż jeden z mniej lubianych narodów, ale w 1993 r. odsetek ten był o 25 oczek wyższy, a w 2014 o 7. Dzięki antyislamskiej retoryce PiS-u Żydów wyparli Arabowie – negatywny stosunek ma do nich 60 procent Polaków.
Podczas Narodowego Spisu Powszechnego w 2002 r. narodowość żydowską zadeklarowało ponad tysiąc ankietowanych. W trakcie spisu z 2011 r. 7,5 tysiąca, co sprawiło, że pod względem liczebności Żydzi awansowali z 16. na 14. pozycję wśród mniejszości narodowych i etnicznych zamieszkujących Najjaśniejszą.
Szacuje się, że w latach 1945-1948 z Polski wyjechało 200 tysięcy Izraelitów. Wbrew rządowej propagandzie nie byli to Żydzi ocaleni przez bohaterskich Polaków, ale ci, którzy przeżyli w inny sposób. Przed polskim antysemityzmem (pogrom w Kielcach i Krakowie, tysiące drobniejszych dramatów) uciekali często do Niemiec.
Ubiegłoroczne dane wskazują, że Żydzi po Arabach są najczęstszymi ofiarami przestępstw popełnianych przez Polaków na tle rasistowskim.
***
Prokuratura oskarżyła Marka F. o to, że uporczywie nękał Zbigniewa D., istotnie naruszył jego prywatność i wzbudził uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, ale antysemickie barwy jego wystąpień i wynikłą z nich utratę roboty zupełnie pominęła. Magistrowi za zgotowanie 3–letniego piekła groziła 3-letnia odsiadka. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa warunkowo umorzył postępowanie. „Nie budzi jakichkolwiek wątpliwości, że na przestrzeni trzech lat Marek F., uporczywie nękał Zbigniewa D. w ten sposób, że o różnych porach dnia i nocy wysłał obraźliwe wiadomości na jego telefon komórkowy i nachodził w miejscu pracy. (…) Z doświadczenia wynika, iż osoby, które doświadczyły zdrady małżeńskiej, odczuwają uzasadnione rozgoryczenie, żal czy nawet wzburzenie i gniew. Oczywistym jest, że oskarżony, jako osoba dojrzała i w pełni sprawna intelektualnie, w pełni zdawał sobie sprawę ze swego zachowania. Jednak z uwagi na wskazane wyżej motywy należy uznać, że zarówno stopień winy, jak i społecznej szkodliwości czynu nie są znaczne. Za zastosowaniem instytucji warunkowego umorzenia postępowania przemawia również to, że okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości, a oskarżony nie był wcześniej karany za przestępstwo umyślne. Obecnie prowadzi ustabilizowany tryb życia, co przemawia za przyjęciem pozytywnej prognozy kryminologicznej” – czytamy w uzasadnieniu.
Sąd poszedł w ślady prokuratury – wątek antysemicki i stratę pracy olał. Wyrok jest nieprawomocny, bo Zbigniew D. uznał, że to niesprawiedliwe i złożył apelację.
MACIEJ MIKOŁAJCZYK
Dowcipy o Żydach z pracy „Polskie egzoetnonimy i przezwiska Żyda w kontekście stereotypu językowego”:
Jak się nazywa Żyd wbity głową do ziemię? – Żydkiewka; Jak nazywa się Żyd w paski? – Pasożyd; Jak nazywa się Żyd zakopany do pasa? – Żydopłot; Jak się nazywa Żyd w lesie? – Judełka; Jakie są ulubione sporty Żydów? – Judo i żyd oszczepem.
Przysłowia o Żydach z książki „Przysłowia polskie i obce”:
„Dlatego Żyd bogaty, że żyje z cudzej biedy i straty”; „Kiedy bieda, nie idź do Żyda, ale do sąsiada”; „Mają pieniądze Żydzi, ale nikt ich nie widzi”; „Nie chcieli Żydzi manny, niechże nic nie jedzą”; „Nie znaj karczmy ni Żyda, nie dokuczy ci bieda”; „Żyda tylko diabeł oszuka”; „Bij Mośka, Żyda, niech wie, co to bieda”.
Konotacja słowa „Żyd” w potocznej polszczyźnie:
– Pożycz dwie dychy na flaszkę.
– Nie mam.
– Spierdalaj, żydzie.
– O kurwa, żyd mi się zapalił (o świecącej kontrolce paliwa, informującej posiadacza auta o konieczności zatankowania).
– Ale jebłem żyda (komunikat o zwymiotowaniu).
Niech se tam żyją w tym Izraelu, w granicach z 1967 roku, i dać im spokój
Jest taki kawal ” Zyczliwosc po Polsku ” wszyscy go znają tylko niewielu lubi opowiadać . Pan F to taki ” życzliwy Polak ” na pewno KATOLIK jak ci z tego radia co maRyja .
nic z tego nie rozumiem
Po tylu latach mieszania genetycznego nie ma wśród nas (polaków) ani jednego, nieposiadającego genów żydowskich i ruskich. ANI JEDNEGO !!!!
tez tak mysle ale wildstein chce byc 100% polakiem
Trzeba przyznać, że ani to dowcipne, ani śmieszne. Co to jest?Bełkot jakiś. A te dowcipy to chyba Żydzi wczoraj wymyślili, gdyż nigdy ich nie słyszałam.
Gdyby bylo tak, jak pisze Kamil, bylibysmy madrym, wspanialym i genialnym narodem. A jestesmy durnymi, obludnymi ciemniakami
Najlepsze dowcipy o Żydach opowiada mój kolega chodzi w jarmułce i jest ortodoksyjnym Żydem. A ten artykuł to bełkot
Chciałbym uprzejmie zasygnalizować, że słowo „Żyd” nie oznacza narodowości tylko wyznanie.
To tak jakby twierdzić, że ktoś jest narodowości katolickiej.
Jeszcze jedna bzdura polskiego ignoranta. Zyd to narodowosc, zyd to wyznanie. My Polacy jestesmy chyba najglupszym narodem e Europie.
Ten Casanova od łopaty to jakaś fujara. Mógł przecież zmienić nr telefonu po pierwszych SMS-ach.